Kaznodzieje byli mianowani przez prepozyta po konsultacji kapituły. Kandydat na kaznodzieję musiał odznaczać się talentami naturalnymi, ale także przymiotami moralnymi i wiedzą. Konstytucje nie wykluczały nawet egzaminu „de vita, moribus et scientia” przed mianowaniem na urząd kaznodziei. Wizytacja Radziwiłła zażądała dodatkowo, aby po otrzymaniu nominacji od prepozyta, kaznodzieja przedstawił się także osobiście miejscowemu biskupowi i otrzymał jego błogosławieństwo. Ponieważ kościół należał do głównych w środowisku krakowskim, obowiązki kaznodziei powierzano zakonnikom ze stopniami uniwersyteckimi, najczęściej byli to magistrzy artium i bakałarze teologii. W okresie, który nas interesuje nie spotkano na urzędzie kaznodziei przy kościele Bożego Ciała duchownych spoza kapituły klasztornej.
Konstytucje zwracały uwagę, aby kaznodzieja nie przedłużał kazania „ultra horam”, brał pod uwagę przygotowanie słuchaczy, w kazaniu nie używał słów obraźliwych, w wykładzie był jasny, unikał kwestii zawiłych i sformułowań niezrozumiałych. Zalecenia te zostały niemal dosłownie powtórzone w wizytacji kard. Radziwiłła w 1596 roku. Kaznodzieja miał wykładać i wyjaśniać przede wszystkim „Dominicam Orationem, Symbolum Apostolicum, Sacrum Decalogum, septem Ecclesiae Sacramenta, Ritus ccleseiasticos”, pouczać o grzechu i o cnotach, nawoływać do pokuty i modlitwy; miał w sposób nieprzejednany występować przeciw złu i nieprawościom, nigdy zaś przeciw człowiekowi. I te wskazania konstytucji również znalazły oddźwięk w wizytacji kard. Radziwiłła.
W trakcie prowadzonej kwerendy źródłowej natrafiono na imiona następujących zakonników, którzy od fundacji klasztoru do końca XVI wieku pełnili obowiązki kaznodziei przy kościele Bożego Ciała: ks. Zygmunta, ks. Marcina Davidis z Krakowa, ks. Pawła Tylicha z Krakowa, ks. Wawrzyńca, ks. Mikołaja z Biecza, ks. Grzegorza, ks. Jakuba, ks. Tomasza, ks. Stanisława Pistora z Krakowa, ks. Jana, ks. Andrzeja, ks. Jana Liwocha, ks. Jana z Pilzna, ks. Stanisława Niedzielę, ks. Jana Merito, ks. Stanisława Świebodę ks. Jana Cracovitę, ks. Pawła Łyczko i ks. Łukasza Jaksionkowskiego. Nie wspomina się co prawda w dokumentach źródłowych o Stanisławie Kazimierczyku, ale wiemy, że i on przez pewien czas pełnił obowiązki kaznodziei.
Kaznodzieje kanoników regularnych mieli obowiązek pisać kazania. Kazań nie wolno było czytać, trzeba je było wygłosić z pamięci. Pomoc w redagowaniu kazań miały stanowić zbiory kazań autorów światowej renomy, polskich i obcych, z zakonu kanoniczego i innych. W bibliotece było ich bardzo dużo, począwszy od kodeksów rękopiśmiennych zawierających Linea salutis Hieronima z Pragi, Sermones de sanctis Peregryna z Opola, Sermones de tempore Jana Szczekny, Sermones Szymona de Cremona, Sermones Jakuba de Voragine, Sermones Piotra de Palude, Postilla Konrada Waldhausena, traktaty Franciszka z Brzegu, kazania Stanisława ze Skalbmierza i innych, aż do drukowanych w języku polskim w końcu XVI wieku.