Z sermonarzy, które wyszły spod pióra kanoników, a które jeszcze na początku XVII wieku oglądał K. Łoniewski, nie zachowało się prawie nic do naszych czasów albo nie zostały dotąd zidentyfikowane. Postilla Stanisława Kazimierczyka, przechowywana najpierw w prywatnej bibliotece Branickich, a następnie przekazana do Biblioteki Narodowej w Warszawie, uległa zniszczeniu w 1944 roku w czasie pożaru. Z przechowywanych w archiwum klasztornym kodeksów rękopiśmiennych zawierających kazania z XV wieku tylko jeden można przypisać kanonikom regularnym, a mianowicie kodeks nr 906. Ogólny jego stan jest zły, posiada liczne uszkodzenia spowodowane zalaniem wodą podczas pożaru (1556) i przez wilgoć. W metryce podano, że kodeks zawiera Sermones de tempore et de Sanctis. Na jego 245 papierowych kartach o wymiarach 21 na 32 cm, oprawionych w skórę, ta sama ręka zapisała kursywą, w dwóch kolumnach, 112 kazań. Pośród nich sporo odnosi się rzeczywiście do świętych (Jadwigi Śląskiej, Apolonii, Doroty, Jana Chrzciciela, Jerzego, Jakuba apostoła, Piotra apostoła, Pawła apostoła, Filipa apostoła, Macieja apostoła, Marii Magdaleny, Wawrzyńca męczennika, Marty), ale mamy też 17 kazań eucharystycznych i 21 kazań maryjnych. Świadczy to zdecydowanie o szczególnym zainteresowaniu i ukierunkowaniu autora na tajemnicę Bożego Ciała oraz problematykę maryjną, które dominowały w kościele kanoników regularnych.
Kazania, których czas wygłaszania mógł wynosić średnio nieco ponad pół godziny, mają charakter dogmatyczno-moralny, bez specjalnego elementu narracyjnego w postaci nadzwyczajności, legend. Od strony moralno-etycznej fragmenty kazań, które udało się odczytać, podkreślają potrzebę praktykowania miłości Boga i bliźniego, kierowania się w życiu codziennym sprawiedliwością, pokorą, cierpliwością, czystością, stałością, życzliwością; wzywają do zachowania wzajemnego pokoju, zgody, do umiejętności przebaczania i prawdomówności; piętnują błędy i grzechy jak zabójstwo, cudzołóstwo, kradzież, nierząd, fałszywe świadectwo, krzywoprzysięstwo, oszczerstwo, przekleństwo, pychę, nieprzyjaźń, nienawiść, gniew, kłótnie, zazdrość, chytrość, pożądliwość, zemstę, złość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, przesadę w strojach; zalecają pokutę, spowiedź, jałmużnę, posty, pielgrzymki, pomoc chorym i biednym, kult świętych; przypominają o uszanowaniu dni świętych, o uczęszczaniu do kościoła w niedziele i święta, o szacunku dla świątyni, itd.
K. Łoniewski w biografii Kazimierczyka podaje, że w drugiej połowie XV wieku na kazania do kościoła Bożego Ciała nawet „nauczenszy z Krakowa zchodzieli”. Uwaga Łoniewskiego nie wydaje się propagandową, był on rzetelnym badaczem dziejów. Z tej samej pozycji wiemy, że kanonicy „nie tylko w swym kościele, ale też y w inszych” głosili kazania. Można zatem wnioskować, że poziom i organizacja kaznodziejstwa w klasztorze przedstawiał się dobrze. W XVI wieku, mimo okresowego kryzysu w zakresie dyscypliny życia zakonnego u kanoników, nie było wypadków zaniedbywania obowiązków kaznodziejskich. W wizytacjach biskupich z 1522 oraz z 1596 roku, poza uwagą, aby kazania nie trwały dłużej niż godzinę, nie ma upomnień co do kaznodziei i kaznodziejstwa w kościele. Pozwala to wnioskować, że kanonicy stosowali się do zarządzeń biskupich i synodalnych w tej materii.
Obfita literatura homiletyczna zachowana w bibliotece, a także prywatne kolekcje zakonników pełniących obowiązki kaznodziei, dobrze świadczą o stosunku zgromadzenia do sprawy nauczania. Wiele mówiącym jest fakt, że kaznodzieje kazimierskiego zgromadzenia byli poszukiwani przez inne klasztory. I tak np. Stanisław Niedziela przed 1544 rokiem, a Aleksander Wendrzyński w ostatnich latach XVI wieku pełnili urząd kaznodziei w opactwie Najświętszej Maryi Panny na Piasku we Wrocławiu; Wendrzyński głosił swe kazania po polsku i po niemiecku (concionator utriusque linguae polonicae et almanicae). Nie zachował się jednak dorobek kaznodziejski w postaci kolekcji kazań, poza nielicznymi tekstami Pawła Łyczki z 1568 i z 1570 roku. Nie mamy więc możliwości zapoznania się bliżej z tematyką i formą głoszonych kazań, na ile kaznodzieje byli samodzielni i oryginalni, jakie kierunki myśli teologicznej i filozoficznej preferowali. Niemniej można przyjąć za H.D. Wojtyską, że kaznodziejstwo w interesującym nas okresie było jedną z tych dziedzin, w której kazimierskie zgromadzenie kanoników regularnych odnotowało największe osiągnięcia.